Byłem, skończyłem, napisałem i teraz poprawiam „trzydziestkę” – czyli o tym jak uczyłem się pisać scenariusze w Bahama Films.
Gdzieś pod koniec lutego trafiłem na kurs pisania scenariuszy filmowych dla początkujących. Kurs prowadzony był przez Wiktor Piątkowski i Krzysztofa Maćkowskiego pod szyldem Bahama Films. Obaj brali udział w Laboratorium Scenariuszowym przy Studiu Munka w 2008 roku, napisali serial (który chcą nakręcić), Krzysztof „dodatkowo” wydał książkę „Raport Badeni”,
Cały kurs to kilka grup, w tej do której chodziłem było nas siedmioro. I siedem było też spotkań – co dwa tygodnie, po cztery godziny.
Kolejne spotkania wprowadzały nas w arkana pisania scenariuszy – od pomysłu sprowadzonego do tzw. logline’u, poprzez pomysł rozpisany na stronę (synopsis), później trzy do pięciu stron (treatment) kończąc drabince i ostatecznie pełnym scenariuszu trzydziestominutowego filmu. Każdy pracował nad swoim pomysłem i tekstem, a na zajęciach omawialiśmy pracę poszczególnych osób. Dodatkowo Wiktor z Krzysztofem opowiadali nieco o teorii mocno posiłkując się fragmentami filmów (albo „zadając” do domu obejrzenie konkretnego tytułu pod danym kątem).
Dodatkowymi „gratisami” w kursie było spotkanie z Piotrem Wereśniakiem – scenarzystą m.in. „Killera” oraz „Stacji” oraz reżyserem. Piotr opowiadał o swojej pracy bez krygowania się na wielkiego artystę – szczerze, do rzeczy, tak jak jest naprawdę. Drugi gratis to indywidualne konsultacje naszych tekstów.
Kilka słów podsumowania (i więcej zdjęć) znajdziecie na stronach Bahama Films. Za kilka dni zaczyna się też druga edycja kursu dla początkujących – może Was zainteresuje?
[ad#postad]A czego nauczyłem? Na pewno nauczyłem się bardziej „strukturalnie” patrzeć na filmy. Już nie tylko śledzę fabułę i szukam w niej dziur (czepliwy jestem jeśli chodzi o kino), ale też zastanawiam się nad poszczególnymi scenami, jakie mają znaczenie w całości. Uważniej słucham też dialogów, dokładniej przyglądam się scenom bez dialogów (czasem jedno ujęcie tłumaczy wszystko, definiuje bohatera albo jego cel). Zastanawiam się też nad kolejnością scen. I oczywiście „jak ja bym to napisał?”.
Tak jak napisałem – każdy za zadanie miał opracować własny pomysł i napisać scenariusz. Co napisałem, o czym? Moja praca to historia młodego dziennikarza, który chce być fair za wszelką cenę. Jednak świat i okoliczności nie pozwalają mu takim być. Nieświadomie wplątuje się w układy, staje się marionetką… Co z tego wynika? Może kiedyś zobaczycie na ekranie.
A co dalej? Bahama Films organizuje drugą część kursu w kilku wariantach: pisanie scenariusza fabularnego (pełne 90 minut), przygotowanie serialu oraz być może prace nad powieścią.
Witam, jestem zainteresowany kursem pisania scenariuszy filmowych.
Proszę o odpowiedź kiedy będzie taki kurs i jaki koszt byłby takiego kursu?
Pozdrawiam,
Daniel.